“Oceny idą w parze z wiedzą” – największe oszustwo systemu edukacji. System oceniania został stworzony tak, aby był łatwy dla nauczycieli i wystarczająco konkretny dla rodziców. Dzieci są ze sobą porównywane i oczekuje się od nich równych wyników z każdego przedmiotu. W ocenianiu uwzględniane jest rozwiązywanie “pod klucz”, a dzieci szybko uczą się oszukiwania systemu.
O błędach i wadach szkolnych ocen można by pisać godzinami, dlatego zostawię ten temat na osobny artykuł. Będąc świadomym szkodliwości ocen, rodzice mogą świadomie minimalizować negatywne ich konsekwencje. Wystarczy jedna mała zmiana – twoje podejście!
Sprawdźmy jaka jest różnica:
Gdy twoim celem są dobre oceny twojego dziecka:
a) Co się dzieje z dzieckiem?
- Oceny stają się również jego głównym celem.
- Przestawia się na tryb “ocena za wszelką cenę”.
- Zwiększa się stres związany ze szkołą, odpowiedziami, sprawdzianami, nauką i rozmowami z rodzicami na temat szkoły
- Wiedza całkowicie przestaje się liczyć. Nawet wtedy, gdy dziecko mogłoby się zainteresować jakiś przedmiotem, zaczyna skupiać się tylko na takich jego aspektach, które podniosą jego ocenę.
- Boi się, że przez słabą ocenę może zniszczyć swoją relację z rodzicem.
- Zaczyna “ściągać”, szukać gotowych odpowiedzi do sprawdzianów, co nie wnosi nic w jego edukację długofalową.
- Uczy się w trybie ZZZ – “Zakuć, Zdać, Zapomnieć”.
- Całkowicie przestaje interesować się zdobywaniem wiedzy (nawet tej pozaszkolnej), bo nauka kojarzy mu się bardzo negatywnie.
- Traci umiejętność efektywnego uczenia się na dłużej, ponieważ przez lata trenuje uczenie się “na chwilę”.
- Uczy się tylko tego, co nauczyciel wskaże i pomija wszystkie inne “nieobowiązkowe” elementy.
- Ma trudności z zaangażowaniem się w pozaszkolne pasje i hobby, ponieważ boi się, że tam również będzie się od niego oczekiwać stałych efektów w jakiejkolwiek postaci.
- Traci wrodzoną ciekawość świata, zainteresowanie odkrywaniem i zdobywaniem wiedzy, które wbrew pozorom są dla dzieci bardzo naturalne od najmłodszych lat życia.
- Zaczyna myśleć, że życie polega na oszukiwaniu i kombinowaniu i że tylko widoczne z zewnątrz efekty się liczą. Później przekłada to na swoje życie zawodowe i może podejmować nieodpowiedzialne decyzje w celu szybkiego zdobycia pieniędzy, sławy czy wyglądu.
- Zaczyna przedkładać to, co widzą inni oraz co inni myślą na temat ich działań, zamiast mieć na uwadze własne korzyści z podejmowanych decyzji.
- Dziecko uzależnia swoją samoocenę od ocen, bez względu na to, czy są one “sztucznie”, czy “prawdziwie” zdobyte.
b) Co dzieje się z rodzicem?
- Zaczyna uzależniać swoją relację z dzieckiem od jego ocen.
- Chwali się swoim dzieckiem, gdy ma dobre oceny i minimalizuje rozmowy o nim, gdy oceny są słabe.
- Przeżywa stres związany z ocenami swojego dziecka.
- Często wydaje dużo pieniędzy na zbędne korepetycje, które mają na celu tylko naukę algorytmu zdobywania stopni.
- Zabrania lub ogranicza dziecku dostęp do hobby, lub relacji z rówieśnikami, gdy boi się, że zagrozi to jego ocenom.
- Zaczyna nagradzać dziecko za dobre oceny i karać za złe, wzmacniając tylko negatywne skutki takiego podejścia.
Więcej o negatywnych skutkach karania znajdziesz tutaj.
Gdy twoim celem jest faktyczna wiedza, którą twoje dziecko posiada:
a) Co się dzieje z dzieckiem?
- Zdobywanie wiedzy staje się jego głównym celem.
- Uczy się efektywnego zdobywania informacji i umiejętności, które zostaną z nim na długo.
- Nie czując presji, zdobywa i pogłębia swoją wiedzę na wybrane tematy, odkrywając własne mocne i słabe strony.
- Angażuje się w ponadprogramowe zajęcia i projekty dla własnej korzyści i satysfakcji, nawet jeśli nie idzie to w parze z dodatkową oceną.
- Nie boi się o relację z rodzicami i akceptuje swoje porażki w naturalny sposób.
- Nie boi się ustnych odpowiedzi i sprawdzianów, bo jest w stanie zaakceptować słabą ocenę.
- Potrafi rozróżnić przedmioty, które lubi i których nie lubi oraz te, z których jest lepszy i z których jest słabszy.
- Zdobywa odpowiednie nastawienie do życia, w którym nie przejmuje się nieuzasadnioną opinią innych i buduje poczucie własnej wartości.
- Nie czuje się porównywany do innych, ponieważ rozumie różnorodność umiejętności i zainteresowań
- Nie grozi mu tzw. “wyuczona bezradność”, która sprawiłaby, że przestanie podejmować próby, gdy spotka go niepowodzenie.
- Jego umiejętności samodzielnej i efektywnej nauki, ostatecznie owocują dobrymi ocenami — chociaż nie zawsze tak dobrymi, jak w pierwszym podejściu.
- Samo potrafi znaleźć “złoty środek” pomiędzy potrzebnym czasem na naukę a innymi aktywnościami.
b) Co się dzieje z rodzicem?
- Jest dumny ze swojego dziecka, jego zainteresowań i umiejętności oraz postaw moralnych.
- Nie ocenia swoich umiejętności wychowawczych na podstawie numerków w dzienniku.
- Ma dobrą relację ze swoim dzieckiem, którego nie musi zmuszać, karać i pilnować ze wszystkim, co związane z nauką.
- Ma satysfakcję ze skutecznego i efektywnego rozwoju swojego dziecka w różnych dziedzinach, nawet jeśli nie są one idealnie dopasowane do oczekiwań oświaty.
- Opłaca korepetycje tylko wtedy, gdy dziecko chce rozwinąć swoje umiejętności w jakiejś dziedzinie, lub gdy grozi mu niezaliczenie przedmiotu.
Jak widać, wcale nie chodzi o to, aby ignorować szkolne obowiązki dziecka. Olewanie nauki to nie jest właściwe rozwiązanie. Różnica polega na zmianie priorytetów i konsekwencjach tej zmiany. Dzieci wyczuwają to na czym ci zależy, chcą być akceptowane, słuchają gdy opowiadasz o nich innym dorosłym i widzą każdą twoją najmniejszą reakcję na ich niepowodzenie, oraz każdy brak reakcji na ich sukcesy. Szkoła nie jest idealna (o wadach szkoły więcej tutaj), dlatego rodzice powinni zadbać o zmniejszenie szkodliwości systemu i wpojenie swoim dzieciom odpowiednich wartości. Więcej o wspieraniu swojego dziecka w edukacji można przeczytać tutaj.
„Nie martw się, że dzieci nigdy cię nie słuchają. Martw się, że zawsze cię obserwują.”
– Robert Fulghum
Co wybierasz?
Zastanów się, co czujesz, gdy czytasz poniższe zdania?
Twoje dziecko:
- dostało 5 ze sprawdzianu z matematyki, do którego odpowiedzi znalazło w internecie.
- dostało 2+ ze sprawdzianu z najtrudniejszego działu matematyki, do którego pilnie przygotowywało się przez ostatni tydzień i przyszło do ciebie zadowolone, że udało mu się rozwiązać bezbłędnie 3 z 10 zadań.
- ma jeden dzień na zrobienie dużego projektu z wybranego przedmiotu. Aby cię zadowolić, wybrało chemię, której nienawidzi, zamiast biologii, którą uwielbia. Wszystko dlatego, że z chemii obiecano dobrą ocenę na projekt, a z biologii nie.
- ma możliwość wyjazdu na tygodniowy obóz z języka angielskiego, który niezwykle go interesuje. W tym samym tygodniu miałby możliwość zrobienia prezentacji z matematyki, która niczego go nie nauczy, ale podwyższy jego końcową ocenę roczną o jeden stopień.
- woli spędzić dzień na domowych eksperymentach chemicznych, które znalazło na YouTube. Ty uważasz, że powinno w tym samym czasie uczyć się, aby poprawić sprawdzian z gleb z geografii, który napisało na 3-.
- chce się przygotowywać do konkursu z matematyki. Ty zastanawiasz się, czy nie powinno skupić się na ocenie z historii, z której ma tylko 3.
Zachęcam również do zapoznania się z tym PODCASTEM na temat oceniania.
4 thoughts on “Oceny a wiedza — Jak twoje priorytety wpływają na życie dziecka?”